Hej, dzisiaj miałem bardzo dziwny przypadek, odpaliłem auto, przejechałem z 200 m i nagle mi się zrobiła dyskoteka na deske - abs, poduchy, trakcja - po chwili zgasły mi światła, zgasła mi deska (podświetlenie), chociaż nie było żadnej zmiany w pracy silnika. Po chwili wszystko mi się z powrotem włączyło jakby nigdy nic i już mi się to nie powtórzyło.
Kilka tygodni wcześniej na trasie miałem podobny przypadek, ale jedynie zapaliły mi się na moment abs, poducha i trakcja, po czym zgasły.
Ktoś miał taki problem? Podejrzewam albo komputer albo akumulator, ale to mój ślepy strzał
