Musze Cię zmartwić występuje pewne przegrupowanie dresików i wiochmenów mentalnych (nie geograficznych), stać ich na nowsze BeeMyy i większe felgi. Do tego jeszcze trzeba dodać że kurczy się bardzo pokaźny folklor związany z ubiorem czyli zanikają trzy paski w kraczają grzywki przylizane brylantynką, obcisły sweterek, łańcuch, koksik (mięśnie), dziara (różyczka ze smokiem), czarne spodenki i białe adiki lub czarna ciżemka już bez frędzelków. Niestety rynek się zmienia.Travis wrote: Moim zdaniem powoli kończy się dresiarnia w BMW. Lata ich świetności już chyba przeminęły. Co prawda zawsze trafiają się jakieś wyjątki (szczególnie na wioskach)
To jest tak troche jak kibelkami do publicznego użytku w PL w latach 80 w porównaniu do dzisiejszych czasów, poprostu dorośliśmy po 25latach do korzystania z nich zgodnie z przeznaczeniem oczywiście są wyjątki.
W zeszłym roku sprzedawałem BMW X6 i powiem szczerze więcej nie piszę się na taką przyjemność obcowania z obciachowymi pozorantami. Jeszcze żeby to był jakiś pojedyńczy przypadek a tu dokładnie na odwrót.