Marcin wrote:Pooglądaj japońskie togue z lat 90' gdzie praktycznie nikt nie miał powyżej 200km, oprócz jakichś stockowych Sky'ów.
ledziu wrote:Następny ogólnik ... To może wskaż auta JDM z lat 90ych które ważyły 1,4t!!! miały 190Nm i latały w drifcie.
Prawda jest taka że ten pomysł bez zaplecza finansowego i wiedzy jest całkowicie od czapy tzw. sztuka dla sztuki...
GrzegorzPPP Szanuje to że kochasz lexy i to że koniecznie chcesz zrealizować plan driftu ISem ale to są fakty ...

Z tego co widzę temat dotyczy również IS300 tak?
Proszę bardzo:
http://www.youtube.com/watch?v=gtuvUqG0mjw
Dość znany projekt.
Projekt IS200+kompresor :
http://www.driftforum.pl/viewtopic.php? ... 00#p198628
Wątpię, że ten projekt przekroczył w/w budżet
Jeśli chce, to niech jeździ. Budżet 30k na zrobienie is'a do driftu jest jak najbardziej realny. Samo auto to 12k, zawias, fotele, hydrołapa, chłodzenie a nawet lekko pomodzony skręt to jakieś 5-10k i na pół roku jazdy mu starczy, Później zmienia silnik na 1uz'ta za ~8k lub 2jz-ge z manualem za ~10k i lata dalej, bezproblemowo- nadal jeżdżąc po ulicy.
Oczywiście, że nie zrobi auta topowego za 30 tysięcy, ale napewno pojeździ tym równie dobrze jak oklepanym E36;)
Driftować da się wszystkim- jesli ktoś uważa, że trzeba iść po utartych schematach, jest po prostu ograniczony.
Według mnie ~200km w moim stockowym IS300 już wystarczy do okazjonalnego polatania, nie mówiąc już o lekkim bebechu, zawiasie i skrzyni manualnej-wtedy byłby to idealny okazjonalny bokolot+auto na codzień.
Ten filmik powinien zakończyć jakąkolwiek dyskusję na temat mocy, czy pchania się w niewiadomo jakie koszty dla okazjonalnego polatania
Adam Zalewski E36 *które tez nie jest lekkie*, sucha nawierzchnia, 1.8 is 140km?
http://www.youtube.com/watch?v=FjZWvVpbRv4
....Ale jeśli chcesz, kup oczywiście BMW- zasil grupę entuzjastów tej marki, upalaj m30b35 i będziesz za 15k miał tyle radości, że nie będziesz chciał wysiadać z auta.
Rzeczywiście- najmądrzejsze jest wpychanie każdemu na początek auta z minimalna mocą 200km, wagą 1000kg i dawanie do latania na mieście. Chyba jednak wolałbym is200 w automacie z zespawaną szperą goniącego mnie po rondzie, niż wybebeszone, zniszczone e36, z 230km pod maską i niedoświadczonym kierowcą, który kupił takie auto- bo przecież innym nie da się driftować.
5 lat temu 200km to było coś. Zamiast 13' upalało się już nawet 15', albo 16' (szok!) i nikomu to nie przeszkadzało. Dziś lepiej zjechać każdego kto próbuje czegoś nowego i zamiast dać mu czas i możliwości wyczucia własnych umiejętności, namawiać go na "najlepszy wybór" BiEmW
Dziś niestety nawet na podrzędnych zawodach V8 to już raczej standard, a umiejętności raczej nie idą z tym w parze.
p.s. nie teretyzuje. Zaczynałem od RWD 90km i dziękuję sobie sam za to, że od razu nie wsiadłem w 200konne BMW, bo pewnie poniosłaby mnie fantazja i szybko skończyłaby sie moja przygoda z Driftingiem.
.....Ledziu- to nic osobistego. Po prostu jesteś n'tą osobą z podobnym podejściem i nie chcę Cię w żaden sposób obrazić, ani post nie jest skierowany osobiście do Ciebie

Wiem również, że nie jest to temat typowo o mocy, ale się tego uczepiłem, bo oprócz finansów- według których nie powinien kolega wybierać IS'a- jest to drugi powód dla którego nie miałby iść w IS'a