Podłączę się z tematem, chociaż mój problem jest trochę inny, aczkolwiek dotyczy podobnego niedomagania mojego

. Od jakichś dwóch miesięcy mam narastający problem z uruchamianiem silnika rano. Na początku próbowałem problem wiązać z mglistymi porankami i miało to jakieś przełożenie na październikowe wilgotne poranki, ale w tej chwili jest to już problem codzienny. Codziennie muszę pokręcić dłuższą chwilę kilkukrotnie aby auto zapaliło. Ciepły pali na dotyk, po ostygnięciu problem powraca. Mam już nawet patent na bezproblemowe odpalanie. W momencie stygnięcia jak temperatura spadnie poniżej ostatniej kreski na skali, silnik odpala i wtedy wystarczy, że popracuje 10-15 sekund gaszę go i nie mam problemu z odpaleniem rano, czy za dwa dni. Świece zmieniłem, sa suche, nic nie pomogła ta wymiana. Auto jest na gazie, instalacja BRC z parownikiem tzw "cegłą". Dzisiaj sprawdzałem czy w płynie chłodzącym nie ma CO2, wynik jest pomyślny... nie ma

. Myślę, że nieszczelność uszczelki pod głowicą można wykluczyć.
