Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa
Posted: 6 Nov 2014, o 23:40
owczar wrote:Ta choroba jest w dodatku zakaźnaMoja żona na nią zachorowała, a objawy są gorsze niż u mnie. Najmniejsze pukanie, cykanie czy choćby trochę wolniejszy obrót wałem z rana i już mam robić przegląd auta
![]()
Stosując profilaktykę można prawie każdym autem jeździć w długie trasy i być spokojnym. Mój galant zaliczył już tyle przygód, że z części blacharskich oryginalne zostały tylko tylne błotniki. Ale nigdy nie zawiódł. Zawsze dowiózł na miejsce. Ale technicznie musi być zawsze na 99% sprawny. Jest zadowolony do takiego stopnia, że czasem pisze sam z siebie smsy do żony![]()
Gdybyście widzieli minę mojego brata gdy wpadłem do niego do warsztatu wymieniać gumki na sworzniach wahaczy w Galancie, które jeszcze były całe![]()
Moim zdaniem auta nie dzielą się na awaryjne i bezawaryjne, a na zadbane i nie zadbane.
Teścia Laguna II zwana też królową lawet przez 13 lat użytkowania zawiodła w trasie tylko raz- moduł blokady kierownicy padł. A poza tym nic- poza eksploatacją. Auto wciąż jest w super stanie i jeśli kiedyś teść ją sprzeda to kupujący na pewno będzie zadowolony. A myśli o sprzedaży odkąd przejechał się lexem
