


No ale zagramanica to zupełnie inna bajka. Prędzej oleją Twoje assistance, niż pomogą, więc tutaj trzeba jednak dmuchać na zimno. Osobiście nie ruszam się autem z kraju. Wolę wsiąść w samolot i być na miejscu po 2 godzinach. Mniej to kosztuje zarówno kasy jak i potencjalnych nerwówbany wrote:jadę za granicę i pomimo, że posiadam assistance to jednak zapasówkę wolę mieć
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests