poprzednie usterki naprawione to pojawiają się kolejne. Jak na auto bezawaryjnej marki przystało

Mam dłuższą epopeję z błędem P420.
Pojawił mi się w zeszłym roku przy przebiegu około 215 tys. Początkowo kasowałem i miałem spokój na 1-2 miesiące. W końcu postanowiłem go rozwiązać.
I wpadłem na kompletnie durny pomysł.
Zamiast kupić nowe katalizatory , na Allegro wszyscy sprzedają po 2 tys ( za oba), przeczytałem w internecie, że można regenerować katalizatory i przywrócić ich sprawność powyżej 90% i że to znacznie taniej kosztuje niż kupno nowych.
W swoim w mieście znalazłem firmę , z dumą ogłasza się że regeneruje katalizatory i filtry cząstek. Zadzwoniłem, powiedzili, że jasne zregenerują i dają sprawność powyżej 90%.
Moj mechanik powiedział mi że jego zdaniem to zły pomysł bo katalizatorów sienie regeneruje ale pomyślałem, że się nie zna a tamta firma to specjaliści i wiedzą co robią.
Zapłaciłem kilkaset złotych za samo wyjecie obu katalizatorów i ich ponowny montaż oraz 900 zł za regenerację obu. Niby były zapchane bo dostałem wyniki badań , przed czyszczeniem wydajność byłą 279 i 276 m3/h a po czyszczeniu 413 i 411 m3/h.
Zamontowałem i niestety po 3 tygodniach wyskoczył ten sam błąd. Czyli wydajność katalizatora bank 1 poniżej normy.
Wkur... się.
Zadzwoniłem do tamtej firmy a jej właściciel zaczął mi wyjaśniać że oni tylko myją katalizatory i przyjmują takie które nadają się do wymycia wiec go sprawdzili że mój w środku był nie połamany czy spalony i go przepłukali z nagaru. A jeśli ja nei rozumiem na czym polega regeneracja to sam jestem sobie winien. A poza tym to jest jakaś inna przyczyna że po 3 tygodniach znowu katalizator jest niewydajny.
Wkur... się po raz drugi. Oczywiście jak pierwszy raz do nich zadzwoniłem to nawet nei zająknęli się że to jest tylko wypłukanie i cały czas używali słowa regeneracja.
Ale dosyć o nich.
Próbowałem pewnych zmian. Wymieniłem na nowiutki filtr powietrza, wymieniłem na nowiutkie świecie zapłonowe ale dalej jest ten błąd. Zastanawiam się co jeszcze można zrobić zanim przyjdzie mi uznać że wywaliłem kasę w błoto tą regeneracja i kupić nowe katalizatory.
A może to nie jest ich wina tylko coś się z silnikiem/spalaniem dzieje i dlatego sonda daje takie odczyty i wyświetla się błąd P420?
W załączeniu przesyłam wydruk sondy przy tym katalizatorze bank 1, czy ktoś z tego wykresu jest w stanie wyczytać jak może być rzeczywista przyczyna?
Może to z powodu zbyt dużej ilości oleju w mieszance powoduje odczyt na sondzie i należy naprawić szczelność silnika?
Bo jeśli coś dzieje się z silnikiem i to jest rzeczywista przyczyna to może nei warto kupować nowych katalizatorów? Bo po usunięciu prawdziwej przyczyny te "zregenerowane" będą poprawnie działały?
Co do emulatorów to je kupiłem ale specjalista od wydechów powiedział mi że nawet ten kątowy chyba tam się przed sondą nie zmieści a po drugie to i tak nie mam usuniętej przyczyny problemu.
Jakieś pomysły?