Nie będę się rozpisywał dokładnie jak kupowałem swojego (którego już nie mam). Aby kupić Lexa trzeba być pasjonatem motoryzacji.
Patrząc na aspekty praktyczne ISa to są one znikome - mały bagażnik, mały otwór wejściowy bagażnika, brak składanej kanapy, ramiona od klapy ograniczające znikomą przestrzeń bagażową. W dłuższe trasy najlepiej zaopatrzyć się w torby materiałowe a nie twarde walizki.
To co mi się nie podobało w Lexie to tani plastik z którego zrobiony jest kokpit i "daszek" na zegary przypominający mi trochę z dzieciństwa daszek nad zegarami z malucha (tych z początków produkcji) - za to same zegary w IS są genialne. Co do reszty kabiny to nic bym nie zmienił - brakowało mi jedynie podłokietnika z przodu.
Mój IS200 był w automacie - do normalnej jazdy miejskiej i autostradowej był idealny ale do dynamicznego poruszania się brakowało mi strasznie dodatkowego przełożenia (automat jest 4ro stopniowy).
Reszta to w sumie same plusy - główne to genialne prowadzenie, obłędny dźwięk silnika na wysokich obrotach
Bardzo było mi szkoda go sprzedać ale niestety potrzebowałem auta dużo bardziej praktycznego. Przez 3 i pół roku posiadania byłem dumy, że spełniłem marzenie z czasów jak IS wszedł do produkcji - zakochałem się w nim od samego początku - zawsze na kompie miałem tapety z ISem i obiecałem sobie, że kiedyś takiego kupię
Żona również pokochała to auto - twierdzi, że był to jak dotąd dla niej najlepszy w prowadzeniu samochód , który dostarczał najwięcej przyjemności z jazdy a w firmie w której pracuje mają naprawdę niezłe fury - wszystkie klasy premium.
Na bank jeszcze wrócę do Lexusa - po głowie chodzi mi RX ale to za jakiś czas - na razie Legacy spełnia swoje zadanie - tutaj w Subaru zachowałem się w obłędnym napędzie na 4 kółka
