Cześć wszystkim,
głupia sprawa - niedawno polecałem Wiktora, potem pisałem o żółtej kartce. Teraz zmieniła kolor na czerwony po niepowodzeniach negocjacji z tym gościem.
Wklejam swoją historię ku przestrodze tych, którzy zechcieliby skorzystać z tego 'warsztatu'
Piszę ten mail jako przestrogę dla potencjalnych klientów uwagi na ogromne rozczarowanie zachowaniem Wiktora.
Znalazłem kontakt przez forum avensis.info i w listopadzie 2009, byłem po raz pierwszy u niego gdzieś za Warszawą z lexusem LS400. Wymiana świec, oleju, przeczyszczenie hamulców, olej w skrzyni itp. Warunki garażowe przeciętne, ale praca była wykonana bardzo solidnie i sprawnie. Zdecydowałem, że będę serwisował auto u Wiktora – łudziłem się, że jest to TEN mechanik.
Czasy obecne – we wrześniu 2011 kupiłem LS430 , którego należało doprowadzić mechanicznie do porządku. Oczywiście pojechałem do Wiktora na Żwirki i Wigury 2b w celu oględzin i ustalenia chorób nowego nabytku. W trakcie sprawdzania silnika testerem okazało się, że padnięty jest m.in. czujnik stukowy spalania z banku1 P0325 (siedzi między Vkami więc akcja polega na dość poważnym rozebraniu góry silnika).
Ponieważ miałem projekt za granicą - pozostawiłem dwa auta (LS400 i LS430) u Wiktora na ponad 2 tygodnie.
W LS400 – do regeneracji rozrusznik – ustalona cena – 500PLN (regeneracja + wymiana)
W LS430 – wymiana następujących elementów: nowe świece , płyn chłodniczy, uszczelki do wtryskiwaczy , uszczelki pod pokrywami zaworów, 13 kostek do wiązki silnika (OEM koszt > 300PLN) ponieważ Wiktor ustalił, że tyle z nich jest uszkodzone. Jedyna używana część to czujnik stukowy kupiony od sprawdzonego/sprawnego dawcy.
Po ‘naprawie’ nie przyszło mi do głowy niestety od razu zajrzeć pod maskę LS430. W trakcie powrotu do domu - 20km - znowu wyskoczył Check Engine. Podjechałem po dwóch dniach do Wiktora – błąd P0325 - z tego samego czujnika stukowego. Wiecie co się okazało ? Ten pseudo-mechanik wymienił dobry czujnik (bank2) zamiast uszkodzonego (bank1). Oczywiście ma komputer i diagnozując usterkę ustalone zostało, że wymieniony będzie czujnik w bank1.
Co więcej po podniesieniu maski widok OPŁAKANY – wszystkie zaślepki, które kupiłem nowe w serwisie – trzymające wlot powietrza, obudowę komputera, oraz prowadnice kabli wiązki silnika POŁAMANE. Może to drobiazgi, ale kupowałem też oryginalne nakrętki trzymające plastikową pokrywę silnika – w ich miejsce wkręcone zardzewiałki. Dbam o samochód i jak widzę bandytkę i niszczenie tego na co pracuję – szlag mnie trafia. Poza tym Wiktor wymienił tylko DWIE na SZEŚĆ kupionych wtyczek od wtrysków – każda wtyczka ok. 30PLN. Reszty wtyczek bez rozebrania kolektora dolotowego nie sprawdzę – wtedy uaktualnię ten wątek, ale mam podstawy obawiać się czy zostały też wymienione.
ŻADNA z prowadnic kabli od wiązki silnika nie przykęcona – wszystko lata jak pies wokół budy.
Zdjęcia spod maski umieszczę na picassa i zlinkuję tutaj (dziś było za zimno na zdjęcia).
Co więcej – do tej pory stare części (przy pracach wykonanych przez Wiktora przy poprzednim aucie zawsze były zwracane – wrzucone do bagażnika, często w jakąś torbę (tak powinno być) tym razem nie otrzymałem części a Wiktor stwierdził, że ponieważ długo nie przyjeżdżałem po auto (ustalaliśmy, że jadę za granicę i kiedy wrócę) to części zostały wyrzucone !!! (miejsce w bagażniku lub za tylnym siedzeniem było).
21.11 Wiktor obejrzał ‘niedociągnięcia’ i umówił się ze mną, że jak najszybciej da znać na kiedy zorganizuje uszkodzone elementy w tym czujnik stukowy i dokona wymiany. Od tamtego dnia 21.11 nie odbiera ode mnie telefonów. Udało mi się dodzwonić z zastrzeżonego – dowiedziałem się, że części będą na piątek (02.12) i w poniedziałek 05.12 mam podjechać. Byłem – ‘warsztat’ zamknięty, nikogo nie było, telefonów wykonałem kilkadziesiąt - oczywiście Witkor nie odbiera.
Jest to dla mnie niezbitym dowodem, że Wiktor spaprał naprawę, nie zamierza usunąć usterek i zlewa klienta.Od września do felernej naprawy zapłaciłem mu łącznie 2100zł (oczywiście bez rachunków) – części zawsze były dostarczane przeze mnie.
Drugie auto to LS400. Rozrusznik został naprawiony bez zastrzeżeń , ale cena naprawy wzrosła o 150PLN przy odbiorze !
Najbardziej wkurzające jednak było to, że po ‘naprawie’ stwierdziłem:
- niepodokręcane elementy pod maską (osłona silnika),
- z jakiegoś powodu – nie umiał mi tego wyjaśnik – była od góry odkręcona chłodnica !!!!
- z niewyjaśnionego powodu była zdjęta osłona z gniazda OBD2 – po coś się podłączał. Tłumaczył , że sprawdzał czy temperatura silnika jest prawidłowa - położyło mnie na łopatki - tak można ściemniać lamerowi a nie komuś kto trochę ogarnia temat samochodów.
- Wiktor najechał mi 168km oczywiście na moim paliwie a o ŻADNEJ jeździe nie było mowy !! Co więcej zdarzyło się to już drugi raz (za pierwszym razem były przeprosiny i ‘rabat 50zł’ za naprawę) . A przyłapałem go w ten sposób, że zawsze robię fotkę licznika oddając auto do jakiegokolwiek serwisu i porównuję odbierając auto.
- samochód cały zabrudzony smarem – mam jasną tapicerkę, welurowe dywaniki – po wizycie u Wiktora wszystko poszło do myjni do prania (słowo zabrudzony proszę sobie wymienić na mega bardzo zaj..y),
- pod siedzeniami puszki do tigera , kapsle od piwa itp – ogólnie zrobił sobie z mojego auta darmową taksówkę i chlew.
Za całą historię definitywnie skreślam tego gościa i dlatego oznajmiam, że to partacz, złodziej i brudas
Nikomu nie polecam oddawać tam samochodu, chyba, że będziecie stać nad Wiktorem – wtedy wykonuje solidnie swoją robotę.
Tutaj link, gdzie wątek się toczy
http://avensis.info/viewtopic.php?f=47&p=200044
Mariusz M.
Sprzedam części do LS430 2001 President Tel. 606-103-211