zamierzam w niedługim czasie zrobić remont przedniego zawieszenia w swoim IS200. Wprawdzie auto ma dopiero 115kkm (tylko się nie śmiać, bo mam na to uber dokumentację a poza tym z silnika można jeść, a środek niemal pachnie nowością

Aktualnie wszystko wydaje się być w porządku, choć martwią mnie niemożliwe do zdiagnozowania stuki przy mocnym dohamowywaniu (nie zawsze - brzmi jak ogromne naprężenie jakichś elementów metalowych) i głuche stuki z prawej strony na dużych nierównościach (też nie zawsze!). Teraz jeszcze doszedł krawężnik, po którym nie udało się do końca zrobić zbieżności (prawdopodobnie wykrzywił się - nowy

Zamierzam wszystko zdemontować, wypiaskować, wrzucić nowe tuleje febest, sworznie dolne TRW, górne 555.
Tylko mam jedno pytanie - jak NAJLEPIEJ zakonserwować elementy metalowe (zwrotnice, wahacze).
Mój pomysł był prosty - oddać do lakierowania proszkowego. Dzisiaj poczytałem w necie i nie wiem co wybrać spośród wszystkich możliwości...
Farbę do malowania okrętów?
Podkład + farbę bitumiczną?
Brunox?
Ma ktoś z Was doświadczenie w tej dziedzinie?
Chciałbym, żeby robota przetrwała kilka sezonów i nie była wyrzuceniem pieniędzy i pracy w błoto (a raczej w śnieg i sól)...