One są sprzedawane w całości. Ten, którego oglądałam, miał zacieki na chłodnicy, musiał się przegrzać, ale palił ładnie i pracował równo. Zawieszenie było ok. Kiepska była blacharka, ogniska rdzy na lewym przednim błotniku, malowana maska i dach - grubo, momentami ok 600, mogła być w ruchu szpachla, może był po gradobiciu. Był malowany kawałek progu z tyłu, brzydkie zacieki. Najgorzej w bagażniku, spore ogniska rdzy nad oboma kołami. Przednia szyba nieoryginalna. Trochę rdzy na dole w komorze silnika i na kielichach amorów. Ogólnie środek był dość zużyty. Koleś przyznał, że sensowny blacharsko jest ten czarny, ale tam jest sporo do malowania jeśli to ma wyglądać (jest przejechany kluczem z jednej strony, z drugiej przedni błotnik i drzwi też do malowania). Można się było targować. Ja akurat nie kupiłabym auta z taką sobie blacharką (czytaj rdza, szpachla w miejscach strategicznych, co wskazuje na niezgodne ze sztuką naprawy blacharskie - ostatnio dorwałam manual serwisowy, już wszystko na temat wiem

Z malowaniem nie mam problemu), ale w przypadku tego auta pewnie to jest do ogarnięcia. Więc zależy, czego się szuka i co można zaakceptować.